Wraz z żonką Ulą przybyliśmy do Meksyku 13.09.2008 roku samolotem linii KLM. Właśnie ta linia oferowała najtańszy przelot do stolicy Meksyku jak udało się nam znaleźć. Z lotnika na plac Zocalo w centrum udaliśmy się taksówką. Postój taksówek znajduje się w obrębie lotniska,a bilet do strefy drugiej, nabyliśmy w kiosku za około 6 dolarów. Odradzamy korzystanie z wolnych strzelców, chyba, że macie dużą siłę przebicia i nie dacie się naciągnąć na wyższą kwotę. Mieliśmy rezerwację w Mexico City Hostel obok Katedry i szczerze go polecamy. Ładny, zadbany, wygodny i przede wszystkim tani. Zwłaszcza jak się noclegi rezerwuje dwa miesiące wcześniej. W pokoju wieloosobowym płaciliśmy 90 pesos za noc. Miasto było głośne, żywe, kolorowe, pełne interesujących miejsc. Katedra, ruiny, widok z Petrolaos Mexicanos, najwyższego wieżowca w Centralnej i Południowej Ameryce. Odwiedziliśmy również kilka sklepów i barów, gdzie spróbowaliśmy wódką z kaktusa i inne meksykańskie wynalazki.